czwartek, 2 kwietnia 2015

,,Dziecięce lata"

Był sobie kiedyś mały elfi chłopczyk- Legolasek. Miał ojca Tranduilla- władcę Mrocznej Puszczy. Wnioskujemy więc z tego że nasz mały  bohater był księciem. W związku z tym miał wiele problemów. Wymienię najważniejsze;
Problem 1 to to że Legolas nie lubił swojego lokaja. A czemu go nie lubił? Tego nie wie nikt. Nawet on sam. Drugi problem był poważniejszy. Legolasek chciał się bawić ze zwykłymi elfimi kolegami. Niestety ojciec mu nie pozwalał. Ale to nie ojciec był jedyną w tym przeszkodą. Żeby porozumieć się ze zwykłymi elfami trzebabyło mówić w Sindarze* a na zamku mówiło się w Quenyi*. Legolas więc mieszał wyrazy z tych dwóch języków i wychodziło coś podobnego do bełkotu napitego krasnoluda. Nikt go więc nie rozumiał.... (później naszczęście Legolasowi udało się opanować dobrze oba języki).
Trzeci problem był najokropniejszy z najokropniejszych. Legolasek nie chciał ani trochę zachowywać się jak książę.
Związana jest z tym pewna historia.

Opowiem ją w następnym poście. Zdradzę ze dotyczy poznania się Legolasa z Tauriel. :) 
              Zatem do zobaczenia :)
                                        ~Julia
                                           
                                                 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz